SANSUI AU-X 911 DG

TEST FORUMOWEJ LEGENDY

Mobirise

Sansui AU-X911 DG trafił do mnie na serwis z kilkoma drobnymi naprawami. Musiałem mu się dokładnie przyjrzeć. Od dawna interesuję się topowymi integrami tej wielce zasłużonej, japońskiej firmy. Trzeba jednak pamiętać, że w wielu przypadkach wzmacniacze Sansui bywają mocno przeszacowane. Ceny nie odzwierciedlają jakości dźwięku,

Czy tak będzie w przypadku AU-X 911 DG?

Rzeczywiście, po dokładnym odsłuchu w mojej konfiguracji, mogę stwierdzić, że ten model nie jest wart swojej ceny. Od sprzętu za podobne pieniądze należy wymagać zdecydowanie więcej.

Ale po kolei…

Zacząłem odsłuch od nagrania zespołu Pink Floyd - Signs Of Life z albumu Momentary Lapse of Reason. Absolutnie nie czułem namacalnej obecności przepływającej łódki. Nie było przestrzeni, dźwięk zlewał się w jedną całość.

Podobnie w utworze Money, ze słynnej płyty Dark Side of The Moon – spadające monety stworzyły jednostajną dźwiękową plamę.

 Zauważyłem, że wzmacniaczowi brakuje głębi. Urządzenie niemal na siłę eksponuje całe tło i ustawia je na linii kolumn. Góra pasma jest czysta, ale z niewybaczalną tendencją do wyostrzeń. Średnica na wysokim poziomie, szczegółowa i dobrze stonowana. Dół pasma pozostawia jednak wiele do życzenia. Brak mu charakteru, uderzenia i siły.

Nagranie Mike and The Mechanics - Beggar On A Beach Of Gold zabrzmiało początkowo dość poprawnie. Można było odczuć obecność wokalisty w pokoju, ale przy głośniejszych fragmentach brakowało szczegółów i wybrzmień.

Na płycie Vangelisa – Nocturne dźwięk fortepianu pokonał Sansui. Fortepian kompletnie nie brzmiał jak fortepian – jakoś tak nudno i plastikowo. Sztucznie.

Za to Norah Jones zaśpiewała jakby sprzed kolumn, a jej wokal został poprawnie odtworzony. Bardzo mi się podobała prezentacja nagrania Come Away With Me.

Nadszedł czas na Solarsoul - Blurring The Boundaries. Utwór charakteryzuje się niesamowitą przestrzenią i głębią. Nagranie odtworzyłem również dla przypomnienia na Pioneerze A-91D. Sansui spłaszczył niesamowicie brzmienie, wyostrzył je i ograniczył przestrzeń. Pioneer A-91D wypełnił za to dźwiękiem cały pokój do tego stopnia, że niektóre instrumenty docierały do mnie zza głowy. Sansui brakowało oddechu. Wszystkie wydarzenia spektaklu muzycznego odbywały się znów na linii kolumn.

Z punktu widzenia topologii, konstrukcja Sansui AU-X 911 DG ma swoje plusy i minusy.

Plusem na pewno jest to, że same końcówki mocy są symetryczne.

Największym minusem jest za to długość toru audio. Sygnał biegnie przewodami od gniazd wejściowych do potencjometru umiejscowionego na front panelu, po czym znowu w ten sam sposób wraca do stopnia wejściowego końcówek mocy.

Drugi wielki minus to sam przetwornik MASH. Brzmi zbyt ostro i nieczytelnie. Mdło i bez wyrazu.

Czy poleciłbym Sansui AU-X 911 DG? Chyba jedynie dla samego wyglądu. Nie wydaje mi się, aby wypunktowane przeze mnie wady pojawiały się jedynie w mojej konfiguracji. Dodatkowo, ceny tych urządzeń są bardzo mocno zawyżone.

Za te pieniądze można naprawdę dużo lepiej.

Posiadany przeze mnie Pioneer A-91D okazał się wzmacniaczem lepszym pod każdym względem. W moim systemie brzmi jak konstrukcja z zupełnie innej półki cenowej. A oba wzmacniacze były rynkowymi konkurentami – kosztowały dokładnie tyle samo. W tej samej cenie można było jeszcze kupić JVC AX-1100, Kenwooda KA-3300D i Luxmana LV-117 (bez pre gramofonowego).

Wszystkie wymienione konstrukcje pod względem obrazu dźwiękowego, moim zdaniem, pozostawiają Sansui daleko w tyle.

Pamiętajcie jednak, że wszystko jest kwestią Waszego gustu i złożonej konfiguracji. Być może Wam spodoba się ten wzmacniacz. Ja zostaję przy swoim.


Piotr Piasecki

REFERENCYJNA KONFIGURACJA:
Pioneer PD-9300 (mod.)
Pioneer A-91D
B&W DM 305

NAJWAŻNIEJSZE PARAMETRY SANSUI AU-X 911 DG:
MOC: 2X 100 watt 8 ohm
PASMO PRZENOSZENIAl: 20Hz - 20kHz
ZNIEKSZTAŁCENIA HARMONICZNE: 0, 005%
STOSUNEK SYGNAŁ/SZUM: 86dB (wkładka MM), 110dB (wejście liniowe)
WEJŚCIA CYFROWE: koaksjalne i optyczne
WAGA: 18,2 kg


TEXT & PHOTOS BY PIOTR PIASECKI


                                                                          COPYRIGHT BY OAZA DŹWIĘKU 2021

Made with ‌

Drag and Drop Website Builder