MUZGAUDIO DAC-01S 

CIEKAWA POZYCJA NA RODZIMYM RYNKU AUDIO

Mobirise

WSTĘP

Właścicielem mieszczącej się w Rzeszowie polskiej manufaktury MuzgAudio jest Konrad Siemientkowski. Młody, bardzo zdolny elektronik.


Recenzowany dzisiaj przetwornik DAC-01S jest efektem jego ponad 10-letniego doświadczenia w projektowaniu urządzeń. Jak pisze na swojej stronie: „Wszystko to, aby dostarczyć Państwu produkt kompletny, nowoczesny, funkcjonalny, perfekcyjnie zestrojony, oraz - przede wszystkim - bezkompromisowo brzmiący”


Jak się okaże w dalszej części recenzji – DAC-01S właśnie taki jest.

Konrada poznałem mniej więcej pół roku temu. Wiosną przyjechał do Krakowa i mogliśmy swobodnie porozmawiać na żywo. Zrobił na mnie wrażenie człowieka o dużej wiedzy.
To bezkompromisowy elektronik-wizjoner, który poszukuje w brzmieniu absolutu. Nieskończonej doskonałości projektu i technologii, która daje użytkownikowi wszystko, co dzisiaj najważniejsze.

Ale Konrad okazał się też być interesującym rozmówcą na inne tematy, niezwiązane z audio. Jego ogromną pasją jest fotografia.

Już przy pierwszym kontakcie z przetwornikiem DAC-01S zwróciłem uwagę na jego jakość wykonania i ciężar. Waży mniej więcej tyle, co niejeden wzmacniacz. Panel przedni zrobiony jest z litego aluminium – jak za dawnych, dobrych czasów. No, ale mamy do czynienia przecież z urządzeniem klasy PREMIUM.

Na froncie znajdziemy absolutne minimum funkcjonalności. Prym wiedzie duży, kontrastowy wyświetlacz. Oprócz niego, znajdziemy regulator głośności/przełącznik funkcji i przycisk zasilania.

Z tyłu, oprócz tradycyjnych wyjść RCA, znajdziemy analogowe wyjścia zbalansowane XLR, komplet wejść cyfrowych (optycznych i koaksjalnych), oraz wejście USB i gniazdo sieciowe w standardzie IEC.

Urządzenie oczywiście dostarczane jest z dedykowanym pilotem.

Jedną z największych zalet przetwornika MuzgAudio DAC-01S jest natywne odtwarzanie plików DSD, aż do DSD 512. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu wysokiej klasy konwertera ESS ES9038Pro.

Pracuje on w trybie asynchronicznym - sygnały zegarowe przychodzące do przetwornika, wraz sygnałem ze źródła, są całkowicie ignorowane i zastępowane swoimi, czystymi, źródłami taktowania.

W urządzeniu użyto aż 3 precyzyjne generatory zegarowe, w tym dwa o tolerancji 1ppm. Oznacza to, że przetwornik jest maksymalnie „nieczuły” na jitter sygnałów przychodzących, mniej czuły na jakość źródła, wydobywając maksimum informacji z każdego z nich.

Każdy z generatorów posiada swoje własne zasilanie oparte o dyskretne regulatory typu shunt.

DAC-01S posiada w pełni symetryczny tor analogowy zbudowany w oparciu o bardzo szybkie i niskoszumne wzmacniacze operacyjne. Sygnał na swojej drodze przechodzi tylko przez dwa wzmacniacze zarówno dla wyjść XLR, jak i RCA. Ta bardzo krótka droga pozwala na przetwarzanie sygnału w domenie analogowej w najprostszy sposób. Pasmo analogowe toru sięga wielu megaherców, dzięki czemu otrzymujemy ultra-małe zniekształcenia dla wyższych częstotliwości.

Pasmo przenoszenia ograniczone jest jedynie łagodnym, pasywnym filtrem 1-rzędu.

Tor analogowy został zbudowany bez użycia kondensatorów sygnałowych, co znacząco wpływa na jakość odtwarzanego dźwięku, oraz zapewnia pasmo przenoszenia od 0Hz. Odtwarzanie najniższych dźwięków odbywa się bez przesunięć fazowych, oraz zmian w amplitudzie, a co za tym idzie zakres ten odtwarzany jest niezwykle wiernie.

Wejście USB oparte jest o asynchroniczny konwerter posiadający 3 własne generatory zegarowe w tym dwa precyzyjne generatory 1ppm opracowane w MuzgAudio.
 
DAC-01S posiada wielosekcyjny, całkowicie liniowy układ zasilania, dostarczający oddzielnych, bardzo czystych napięć do każdej z sekcji urządzenia. Całkowicie liniowy oznacza, że wewnątrz przetwornika nie znajdziemy żadnego zasilacza, czy regulatora impulsowego. Nawet podświetlenie wyświetlacza zostało wykonane liniowo. 

Czytelny interfejs użytkownika zbudowany w oparciu o duży, 4,3″ kolorowy ekran IPS. Charakteryzuje się on wysokim kontrastem, dzięki temu użytkowanie przetwornika z pozycji odsłuchowej jest komfortowe, a wyświetlane informacje duże i czytelne.

Ergonomiczny pilot zdalnego sterowania pozwala kontrolować wszystkie funkcje urządzenia, bez potrzeby spoglądania na niego. Łatwo wyczuwalne kółko krzyżaka sprawia, że wybór odpowiednich przycisków jest intuicyjny i błyskawiczny. Pilot wygodnie leży w dłoni, a wykonanie z wysokiej jakości tworzywa sprawia, że jest przyjemny w dotyku.

Tyle szczegółów technicznych, czas przejść do opisu brzmienia.


BRZMIENIE

Już od pierwszych taktów zwróciłem uwagę na dwa zasadnicze aspekty: ogromną neutralność przekazu i jego znakomitą szczegółowość. MuzgAudio DAC-01S był też bez litości dla słabszych realizacji. Wszelkie błędy realizatorów dźwięku wychodziły jak na tacy.

Dół pasma był naprawdę wysokiej jakości. Sprężysty, punktualny, a do tego bardzo nisko schodził. Syntetyczna perkusja w nagraniach Jarre’a, czy zespołu Daft Punk była syntetyczna – nic więcej. Ale z kolei fenomenalny Cozy Powell grał na perkusji prawdziwej, a w koncertowej wersji nagrania Dance With The Devil wyraźnie towarzyszył mu drugi perkusista (Pete York).

Stopa w utworze Dire Straits – Ride Across The River nie zlewała się z całością przekazu. Była znakomicie słyszalna. Podobnie jak zejście basu na nagraniu Yello – Otto di Catania. Jego sprężystość i punktowy charakter dawały się usłyszeć na niemal każdej prezentacji. W tym zakresie można powiedzieć, że przetwornik MuzgAudio jest referencją.

Środek pasma nie dominował nad całością przekazu. Był dobrym jego uzupełnieniem. Wyraźny i szczegółowy. Nienachalny. W połączeniu z bardzo dobrą dynamiką w skali mikro - dawał pełny wgląd w nagranie. Operujące na podobnym poziomie głośności: głos wokalisty, fortepian i chór były wyraźnie oddzielone od siebie (King Crimson – Lizard). Słynne zegary (Pink Floyd - Time) można było spokojnie policzyć, a kiedy biły wszystkie razem nie drażniły uszu. Ani głos wokalisty, ani gitara – nie wychodziły przed szereg.

Zwróciła naszą uwagę także szczegółowość górnego zakresu. DAC-01S dawał wrażenie absolutnej namacalności. Train to Thiensan Johna Zorna zagrał na wyjątkowo wysokim poziomie. Ogromna ilość detali, przeszkadzajek i aura wokół instrumentów. Wszystko to dawało wrażenie uczestnictwa w spektaklu muzycznym. 

MuzgAudio DAC -01S ma stosunkowo mało zniekształceń własnych. To słychać, zwłaszcza właśnie w górze pasma.

Na mnie największe wrażenie zrobiły nagrania z albumu Direct Vangelisa. Usłyszałem szczegóły, których dotąd nigdzie nie słyszałem. Płyta Touch Yello zabrzmiała bardzo czysto. Może zbyt „przenikliwie” i trochę mało muzykalnie, ale podobało mi się.

Dużą zaletą DAC-01S jest umiejętność generowania przestrzeni. Nie tylko na boki, czy za głową słuchacza. Także za kolumnami – w głąb. Naszą referencją w tym zakresie są dwa nagrania Schillera: The Smile (duet z Sarah Brightman) i Gymnopedie no 3 (w duecie z Haraldem Bluechelem, znanym z projektu Cosmic Baby). Głos Sarah Brightman rozchodził się pięknie na boki. Dźwięk objął cały pokój. Atakował nas zewsząd, aby uciec daleko poza linię kolumn. Oba fragmenty odtworzone zostały na bardzo wysokim poziomie.

Testowaliśmy też gęste pliki i serwisy streamingowe (Tidal i Qobuz).

Na bardzo dobrych realizacjach plików 24/192 (Linn Records) wysokie tony były jeszcze bardziej miękkie i rozdzielcze. Średnica barwna i ciekawa. Bas miał swoje tempo i zejście. Tak, jakby pójść jeszcze o co najmniej pół kroku dalej. Przy czym mówimy wyłącznie o realizacjach nagranych współcześnie („gęsto”).

Serwisy streamingowe robiły wrażenie nieco słabszej wersji płyty CD. Bardzo dobra realizacja była zawsze o krok do przodu. Brakowało detalu i wybrzmień. Średnica była znacznie bardziej surowa.


PODSUMOWANIE

MuzgAudio DAC-01S to bardzo dobre, warte posłuchania urządzenie. Na wskroś nowoczesne i perfekcyjnie opracowane pod względem technicznym.

Jeśli miałbym jednoznacznie wskazać jakąś wadę byłby to brak muzykalności. Z tym, że określenie "wada" nie bardzo tutaj pasuje. Bardziej cecha brzmienia, która nie każemu może się podobać. 

Myślę, że przetwornik śmiało może konkurować z urządzeniami renomowanych producentów.

Niestety, to polski producent, a w świecie wysokiej klasy audio renoma i rozpoznawalność ma dużo większe znaczenie. Znaczenie ma także dystrybucja i świadomość marki. Potencjalny klient zawsze wybierze renomowaną markę – choćby ze względu na ewentualną późniejszą odsprzedaż.

Nie mogę się doczekać odsłuchu drugiego z przetworników MuzgAudio – wersji lampowej DAC-01T. Droższy o 10.000 PLN, wnosi ponoć do systemu jeszcze większą poprawę brzmienia.

Każdemu, kto poszukuje przetwornika w cenie 20.000 – 25.000 PLN rekomenduję kontakt z Konradem Siemientkowskim i odsłuch MuzgAudio DAC-01S. 

Naprawdę warto. 

System odsłuchiwany: 
Krell KSA 250
Krell KP-S30i
Dynaudio Contour 60i

PARAMETRY TECHNICZNE:
obsługa częstotliwości próbkowania:
– wejścia S/PDIF – 32 – 192kHz oraz DOP64
– wejście USB – 32 – 384kHz oraz DSD64 – 512 natywnie
poziom sygnału wyjściowego:
RCA – 2Vrms
XLR – 4Vrms
impedancja wyjściowa: 100R
konwerter D/A: ESS ES9038Pro
zniekształcenia harmoniczne THD: <0.001%
stosunek sygnał-szum: >122dB
zakres dynamiczny: >132dB
pasmo przenoszenia: 0 – 20kHz +/-0.1dB
7 filtrów cyfrowych FIR oraz tryb Non-Oversampling
regulacja głośności -128dB – 0dB w krokach co 1dB
Waga netto: 12kg bez opakowania
Waga brutto: 15kg z opakowaniem
Wymiary: 460 x 360 x 150mm
Wymiary opakowania: 620 x 520 x 200mm
Pobór prądu:
W trybie czuwania: 2W
W trakcie pracy: ok. 40W
Napięcie zasilania: 230V
Zgodność z normami: CE oraz WEEE
 

ZDJĘCIA I TEKST OAZA DŹWIĘKU - WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE 2022

Made with ‌

WYSIWYG HTML Editor